czwartek, 20 czerwca 2013

Chapter 1: Are you seriously?


Minęły trzy dni, odkąd w wiadomościach ujrzałam jedynego Jasona McCanna, ojca mojej pięknej córki. Choć codziennie, nowi ludzie przypominają nam o jego powrocie i ostrzegają przed stanięciem mu na drodze. Wyświetlają numer telefonu lokalnego biura policji na dole ekranu przez cały dzień tylko w przypadku gdyby ktoś podczas oglądania telewizji w domu, zobaczył go.  Idiotyczne, prawda?
Usiadłam na kanapie, oglądając jak moja dwuletnia córka, Alyssa bawi się jej nową zabawką Elmo, otrzymała ją na jej drugie urodziny, które były zaledwie tydzień temu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze była bardzo szczęśliwa gdy bawiła się Elmo. Uważam, że to dość dziwne. Ten mały potwór mnie przeraża. Właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, rozsyłając słodki dźwięk po całym mieszkaniu. Allysa wystrzeliła w górę i po chwili była przy drzwiach. Wstałam z kanapy i udałam się do drzwi, spoglądając przez wizjer. Westchnęłam i otworzyłam drzwi. Już wiedziałam co ona tutaj robi.
- O mój Boże! Widziałaś wiadomości? – Moja najlepsza przyjaciółka, Carolyn, krzyknęła kiedy szła do salonu.
- Tak, widziałam. – Westchnęłam, zamykając za nią drzwi.
- Ciocia Carol! – Alyssa krzyknęła. Odsunęła swoje zabawki i wstała z podłogi podbiegając do Carolyn, która natychmiast wzięła ją w swoje ramiona.
- Hej kochany robaczku! – Carolyn zagruchała i pocałowała ją w policzek przed postawieniem jej z powrotem na podłodze. – Cóż, usiądziesz ze mną, czy co? – Carolyn powiedziała odwracając się twarzą do mnie. Cicho się zaśmiałam, kręcą głową w drodze do niej. Usiadłam obok niej na kanapie i odwróciłam się do niej bokiem, gotowa do tej rozmowy, aby ją zaraz zakończyć.
- Czy masz zamiar spróbować się z nim spotkać? – Zapytała mnie.
Moje oczy rozszerzyły się. – Jasne, że nie. Czemu miałabym?
- Cóż, chcę ci przypomnieć Carly, że jest jej ojcem. – Mówiła, wskazując na Alyssę, która teraz bawiła się jej telefonem zabawką, którą dostała od mojej mamy niedawno.
- Wiem, ale… - Westchnęłam, zwracając uwagę na siebie mojej córki. Nie chciałam jej angażować w poznanie ojca. On nie jest dobry dla niej, w ogóle, ma bardzo zły wpływ. Ostatnią rzeczą, którą chce dla mojej córki jest to aby wzięła udział w bombowych atakach i morderstwach. Ona nie potrzebuje tego gówna w życiu i na pewno, jeśli Jason by się w nim pojawił, nie miałaby tego jak uniknąć.
- Naprawdę nie chcę jego w jej pobliżu. – Powiedziałam. – Wiem tylko, że coś pójdzie nie tak. Ja to wiem.
- Nie sądzisz, że zasługuje by wiedzieć, że jest ojcem? – Spytała.
- Oczywiście, ale Jason… On nie będzie dla niej dobry jako ojciec. On jest w więzieniu i obecnie cały czas, nigdy nie będzie można tak czy inaczej go zobaczyć.
- Trzeba przynajmniej mu to powiedzieć. Myślę, że zasługuje by wiedzieć, że jesteś matką jego dziecka, albo nawet w pierwszej kolejności, że ma dziecko, nie sądzisz?
Skinęłam głową. To byłoby dobre gdybym powiedziała mu o wszystkim. Oczywiście nie zamierzam iść go szukać tylko po to by o wszystkim mu powiedzieć. W rzeczywistości, postaram się go unikać jak najwięcej, aby po prostu uniknąć konieczności powiedzenia mu, że ma córkę. Nie żeby obchodziło go posiadanie dziecka, w każdym razie jestem tego pewna. On jest przestępcą na litość boską. On jest zbyt zajęty zabijaniem ludzi i podkładaniem bomb niż opiekowaniem się małym dzieckiem.
- Wiesz, słyszałam, że wrócił do swojego starego domu kilka przecznic dalej. Mówiłaś, że byłaś tam, prawda? – Powiedziała.
Skinęłam głową, wspomnienia z tamtego dnia od razu zagościły w mojej głowie.

- Cholera, Carls. Musimy iść. – Mój brat, Ben miał przerwę na lunch, kiedy po prostu musiał aresztować jakiegoś dilera narkotyków na końcu ulicy i zaproponował aby odebrać mnie z pracy i zabrać na obiad.  Oczywiście nie zgodzę się na tą ofertę.
- Co? Wiesz, że nie wolno ci brać ludzi do pracy z tobą! – Powiedziałam, mentalnie uderzając go w twarz.
- Wiem, ale tak naprawdę nie mam wyboru w tej chwili. Mówili, że to pilne i, że mam być tam jak najszybciej mogę.
- Naprawdę Ben?
Wzruszył ramionami.
Owszem, mój brat miał maturę i licencjat, ale nadal był bardzo głupi. Jakieś pięć minut później dotarliśmy do dość dużego, staro wyglądającego domu, który obecnie został otoczony policyjnymi samochodami z każdego innego punktu widzenia. Zauważyłam również SWAT*, stojących tam. To nie mogło skończyć się dobrze.
- Zostań tutaj. Nie ruszaj się. – Bez wyskoczył z samochodu i podbiegł do najbliższego radiowozu stojącego obok niego. Patrzyłam jak pięciu czy sześciu mężczyzn podchodzi do drzwi przed kilkukrotnym zapukaniem. Po nie otrzymaniu żadnej odpowiedzi, w końcu weszli do środka praktycznie wyrywając drzwi z nawiasów. Jak to możliwe, że to wszystko dzieje się przed mną, a ja nie mogę pomóc, chociaż zastanawiam się co się do cholery dzieje. Co mogło być tak strasznego, że cała pieprzona policja się tu zebrała? I czy pomoc SWAT była naprawdę konieczna? Minutę później widziałam jak mężczyzna z policji wychodzi z domu. Ale nie tylko sam, tym razem. Dwóch z nim prowadziło młodego człowieka za ramiona i prawie wynieśli go na zewnątrz. On nawet nie walczył, po prostu szedł obojętny na to co dzieje. Nawet nie wiem, czy to ma jakikolwiek sens. Chłopak, a raczej mężczyzna wyglądał na około osiemnaście, dziewiętnaście lat lub trochę więcej. Mój oddech uwiązł w gardle, kiedy chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Od razu rozpoznałam w nim człowieka, z którym spałam tydzień temu. Jak on miał na imię? Uh…

- Ziema do Carly. – Carolyn machnęła ręką przed moją twarzą, budząc mnie ze wspomnienia.
- Huh? Co? – Spytałam, wracając z powrotem do rzeczywistości.
- Tylko mówię, że nie masz już pieluch, a zgadnij kto potrzebuje zmiany? – Uniosła brwi, kładąc Alyssę na podłodze do zmiany. Jęknęłam i przeczesałam ręką włosy.
- Poważnie? – Mruknęłam wstając z kanapy. – Myślisz, że mogłabyś jej popilnować kiedy ja pójdę do sklepu? – Zapytałam najmilej jak tylko mogłam. Carolyn kochała Aly. Wiedziałam, że niemiałaby nic przeciwko.
- Oczywiście, tylko pośpiesz się proszę. Moja bratowa rodzi w tej chwili. – Odpowiedziała.
- To czemu ty kurwa tu jeszcze jesteś?! – Zawołałam. Czy ona jest szalona? Jej siostrzenica ma się urodzić, a ona siedzi tutaj ze mną i Aly?
Wzruszyła ramionami. – Nic się nie dzieje. To było nudne jak cholera, siedzieć w tej poczekalni. – Ona nadal mówiła, kiedy poszłam do kuchni biorąc torbę i kluczyki. – Mimo, że było miło patrzeć na jej lekarza. Był taki słodki! Wyglądał na około dwadzieścia siedem lat, może trzydzieści. Ale wciąż był gorący! Myślałam o zajściu w ciąże jakby miała go widzieć kilka razy na kilka miesięcy. – Mrugnęła. Przewróciłam oczami w odpowiedzi.
- Wychodzę teraz. Powinnam być z powrotem tak za około dwadzieścia minut. – Powiedziałam.
- W porządku. Powiedz „pa mamo” – Mówiła, a następnie Alyssa powtarzając za nią. Zachichotałam kiedy wychodziłam. Szybko weszłam do Walmart**, wiedząc, że moja przyjaciółka musi szybko dostać się do szpitala. Szłam w szybkim tempie między pułkami, aż trafiłam do pieluch, szamponów i wszystkich innych rzeczy dla dzieci. Szybko złapałam za dużą torbę z pieluchami i ruszyłam do kasy, kiedy nagle wpadłam na kogoś…

* SWAT – wyspecjalizowana jednostka policji amerykańskiej.

* Walmart – amerykańska sieć supermarketów.

~.~ 

Jak myślicie na kogo wpadła Carly? I powie Jasonowi, że jest ojcem Alyssy, czy będzie go celowo unikać żeby się nie dowiedział?

dziękuje @missSherlly ♥

jeżeli chcecie następny rozdział - komentujcie.
a jeżeli polubiliście to ff - dawajcie do obserwowanych.

1. jeżeli macie jakieś pytania - tutaj
2. jeżeli ktoś z was chce być informowanym o nowych rozdziałach - tutaj

@hotmezrauhls
i do następnego.

22 komentarze:

  1. wiadomo że wpadła na Jasona haha, czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadła oczywiście na Jasona ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Już mi się podoba *.* czekam na kolejny<3

    OdpowiedzUsuń
  4. No przecież wiadomo że wpadła na Jasona.! Jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam na NN.
    ^,^
    Pozdro Mikusia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Szybakoooooooo Następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu genialne! Strasznie wciągające i do tego cudowna "obsada".

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno na Jasona ! :D
    Świetne, świetne! Nie mogę doczekać się drugiego rozdziału! <3
    @Solumss

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgaduje że to będzie Jason haha, informuj mnie o nn @biebzuhl

    OdpowiedzUsuń
  9. na Jasone ! :D Czekam na kolejny, niech bd jak najszybciej ! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe ;> mam pytanie, czy rozdziały bedą dluzsze?

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny.....widać że się rozkręca.....kiedy będzie następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mega czekam nn, jak najszybciej *-*

    OdpowiedzUsuń
  13. świetnie tłumaczysz! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowity! Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy będzie bastępny bo nie moge się doczekać :) ?

    OdpowiedzUsuń
  16. OMG OMG OMG!
    Pierwszy rozdział przetłumaczony a ja już się jaram XD
    z resztą ja już po prologu się jarałam XD
    Zgaduję, że zderzyła się z JASON'EM XD
    Nie mogę się doczekać kiedy przetłumaczysz kolejny rozdział :)
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  17. nie mogę doczekać się następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ds hstsvhsgsvshsgacsbhsgavsudvscdsrukygfwuwwgwf boskie!

    OdpowiedzUsuń
  19. BożeBożeBoże, ona na pewno wpadła na Jasona ;o

    OdpowiedzUsuń
  20. ejj.. to opowiadanie jest boskieee ! <3

    OdpowiedzUsuń